poniedziałek, 22 czerwca 2015
Wianek z paprocią..
Noc Kupały już za nami i mamy lato - jakieś deszczowe na razie, ale liczę się to zmieni. W ramach obchodów Nocy Świętojańskiej wybraliśmy się na poszukiwanie kwiatu paproci. Dzieciaki miały frajdę choć znalazły wszystkie kwiaty oprócz tego magicznego. Potem by tradycji stało się zadość z paproci powstał wianek. Nie został jednak puszczony na wodę, bo męża już mam, a jeszcze ktoś by go złapał i dopiero by było;). W wianek oprócz paproci wplotłam trochę kwiatów z łąki i owoców roślin z ogródka - wszystkie mają magiczne właściwości oczywiście!!! Wianek przetrwał bardzo ładnie przez weekend co biorę za dobrą wróżbę na nadchodzący rok :)
niedziela, 14 czerwca 2015
Wieniec urodzinowy.
Wieniec powstał w ramach urodzinowych dekoracji dla mojej starszej córki. Młoda sama wiązała wstążki i dobierała kolory. Tuż przed przyjściem gości dowiązałam gałązki wierzby Hakuro Nishiki i przepięknie pachnące i moje ukochane róże - Louis Odier. Taki podwieszany wianek daje wiele możliwości więc pewnie zobaczycie go jeszcze kiedyś w innych odsłonach.
Weekend na żółto i na niebiesko...
Zarówno poprzedni jak i ten weekend upłynął towarzysko i imprezowo. Najpierw gościliśmy, później byliśmy goszczeni, więc w następny wypada odpocząć;) Ale mimo intensywnych wieczorów udało się zaliczyć popołudnie i wieczór na łódce i kilka uroczych spacerów z których powstały fajne fotki. Las i okolice jezior wyglądają teraz niezwykle. Kwitną żarnowce, kosaćce wodne, łubin, a łąki wpasowują się w kolorystykę żółtą i niebieską z dodatkiem bieli i różu. Robiłam dziewczynkom wianki, ale te się tak szybko pokłóciły, że wianki uległy destrukcji nim zostały skończone. A.. największe odkrycie długiego weekendu to to, że nasza czereśnia owocuje i to ma całkiem dużo smacznych owoców. Zwykle chyba przyjeżdżaliśmy po szpakach i czekały na nas tylko puste gałęzie. Tym razem zdążylismy na czas i razem ze szpakami objedliśmy czereśnie w trzy dni.
i trochę podpatrywania przyrody...
i trochę podpatrywania przyrody...
wtorek, 2 czerwca 2015
Długi weekend...
Już jutro!!! Środa to u mnie najcięższy dzień w pracy i dlatego nie bardzo lubię ten środek tygodnia. Ale wizja wyjazdu do mojego domeczku do którego namiętnie tęskniłam całe 3 tygodnie zmienia punkt widzenia. Walizki już częściowo spakowane, a moje myśli już buszują po lasach i myślę sobie co teraz kwitnie i w które miejsce trzeba obowiązkowo wybrać się na spacer. Myślę sobie, że łąka nad stawem będzie wyglądać tak:
i będziemy wianki pleść.. ale takie na głowę:) bo dziewczynki je uwielbiają.
Nad jeziorkami i strumieniami powinny kwitnąć kosaćce...
i u mnie na ogródku chyba też?
A łąki pewnie są już niebiesko - granatowe....
Mam też zamiar trafić wreszcie na kwitnące w lasach naparstnice, choć nie znam dokładnej pory ich kwitnienia i zawsze przegapię.
Życzę wszystkim miłego weekendu i uciekam w sen...
Subskrybuj:
Posty (Atom)