sobota, 26 marca 2016

Króliczki maileg

Królikowy zawrót głowy przeżywaliśmy jakieś dwa lata temu. Wtedy uszyłam dla dziewczynek króliki tilda, takie z klapniętymi uszami i w kapelusikach według wzoru dostępnego w necie. Niestety króliki mocno się już zużyły, a ja znalazłam wzór, który bardziej mi się podoba. Te dwa osobniki trochę powstawały. Na jakieś pół roku utknęłam ze zrobieniem "twarzy" jednemu z nich:) Ale dziewczyny mnie pogoniły i takie oto króliczki w wersji minimalnej - bo jest plan na buciki i kwiatki na sukienkach powstały na prezenty świąteczne. 
A w temacie Wielkanocnym...
Wszystko na świąteczny stół już gotowe, czeka w lodówce. Mąż sprząta po mnie kuchnie bo niemiłosiernie podczas gotowania bałaganie, a on najlepiej na świecie to ogarnia;) Teraz odpoczynek, nastrój oczekiwania i radość, że się znów jakimś cudem ze wszystkim zdążyło:)
Życzę Wam wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, miłej i rodzinnej atmosfery przy Waszych świątecznych stołach. Łapcie te miłe i beztroskie chwile! 


środa, 23 marca 2016

Wielkanocne dekoracje i wyjazd na święta

Właśnie się pakuję, bo tegoroczną Wielkanoc spędzamy na wsi. Nie mam chyba dzisiaj dobrego dnia na pakowanie bo chodzę w kółko i odwlekam ten trudny moment. Od jutra miałam plan tam na miejscu zacząć gotowanie, a ponieważ nie mogłam sobie jeszcze pozwolić na zdublowanie  wszystkich naczyń, garnków blach itp, więc jak zwykle masę rzeczy muszę zabrać a potem nie zapomnieć przywieźć z powrotem. Muszę też kupić i zabrać wiele produktów spożywczych bo tam już nie ma wyboru, a do dużego miasta wyprawy nie chce mi się robić.Trochę to wszystko mnie dziś przerasta...
 A pół kuchni to dopiero początek bo do tego dochodzą zestawy eleganckich ciuchów dla dzieci (kilka sztuk bo muszą mieć wybór;)), ozdoby wielkanocne, no i trzeba w tym wszystkim pochować prezenty i słodycze, żeby dzieciaki nie zobaczyły. Kupić lub zabrać jakieś kwiatki, wysiany owies, koszyczki do święconki. No i jeszcze koty-dwa plus jedzenie dla nich. O karmienie trzeciego kota trzeba prosić sąsiadów bo on się nie nadaje na przesiedlanie, no i jeszcze o przepikowane sadzonki ktoś musi zadbać...Horror taki wyjazd. A jednak jak zwykle strasznie mnie tam ciągnie. Bo jak już  dojadę to tam właśnie nagle wszystko mi się chce i potrafię się zorganizować. Nie wiem na czym to polega. Może tam czuje się wakacyjnie i dlatego?, a może to tam jest moje miejsce na ziemi, które daje mi energię??
Dobra wygadałam się a teraz wracam do pakowania bo na końcu tej drogi przez mękę, może nie dzisiaj, ale najpewniej już jutro jest rower, las i wiosenny wiatr we włosach :)
A tymczasem chciałam Wam pokazać skomponowaną przeze mnie dekorację wielkanocną. Stoi ona u mnie już ze dwa tygodnie, ciągle ją modyfikuję, dokładam inne kwiaty, jajka zmieniam na króliki i odwrotnie. No i pewnie jej nie zabiorę bo mąż mnie z samochodu wyrzuci z tą szufladą...;)


A i jeszcze mój jajeczny wazon:


czwartek, 17 marca 2016

Wianek wielkanocny z baziami.

Święta tuż tuż, a ja zamiast o nich myśleć kombinuję rodzinną imprezę urodzinową mojej najmłodszej córci w temacie "Minionki". W domu powoli robi się żółto i niebiesko, a i przepisy już uzgodnione z dziećmi i gotowe do realizacji. Wybrałam takie na mięsa i  ciasta, które potem jak się sprawdzą powtórzę na Wielkanoc.
Co do robótek to zrobiłam wianek, który od dawna już chodził za mną -  z wykorzystaniem bazi i popielu do którego mam słabość. Wywiesiłam go na zewnątrz bojąc się, że bazie nie dotrzymają do świąt. Zobaczymy jak to będzie.





Muszę się Wam pochwalić, że wianuszki zaczęła też robić moja starsza córa Ola. To jej drugi w życiu wianek. Myślę sobie że rokuje..;)


środa, 9 marca 2016

Wianek wielkanocny z jajkami przepiórczymi.

Zmobilizowałam się dzisiaj i podniosłam z łóżka. A oto efekt... Dawno już marzył mi się taki wianek - stroik, zupełnie naturalny. Na dodatek taki, który da się "na świeżo" modyfikować. Wianek ma stanowić jakby podstawę, a dopełnieniem mają być- na bieżąco dodawane i zmieniane -listki, kwiatki, bazie itp. Dzisiaj dodałam właśnie zielone listki. W innej wersji w środek stroika można wsadzić jajko, zająca lub inne ozdoby wielkanocne. Taki niedokończony (choć tak też wygląda dobrze) produkt daje wiele możliwości modyfikacji i dostosowania do aktualnych pomysłów świątecznych.
Świetna podstawa tego wianka sama w sobie robi klimat. A najważniejszymi składnikami są różne rodzaje mchu i jajka przepiórcze. Dodałam też trochę jajeczek styropianowych, gałązek modrzewiowych i sznurek z filcu.






wtorek, 8 marca 2016

Chorowanie w towarzystwie

No i dopadło mnie w tym roku grypsko. Jutro będzie już tydzień jak leżę pokotem. A ze mną po"kotem"wylegują się i dotrzymują mi towarzystwa moje dwie kotki. Są młodziutkie, przygarnięte podczas wakacyjnych wypadów na wieś.
Latem zszedł nam jeden z dwóch mocno dorosłych już kocurów. Rozpacz była straszna, a drugi kocur wpadł w depresję więc potrzeba nowego kota była wielka i nagła.
Ale jak to na wsi bidulków szukających domów jest wiele (a nawet nadmiar jak się wkrótce przekonaliśmy) więc szybko adoptowaliśmy śliczną szarą kotkę Lunę. Byliśmy szczęśliwi a z nami chyba cała wieś, gdyż podczas następnego naszego pobytu podrzucono nam następne dwa małe łaciate i różowonose kłębuszki.
Było nie lada wyzwaniem co z tym kocim problemem zrobić, a serca by nic nie robić nie mieliśmy. Jednego kotka udało mi się z mężem wynegocjować podczas długich negocjacji, drugiego wzięli do siebie znajomi dobrzy ludzie. Okazało się, że dostała nam się druga kotka Lily-tak nazwały ją dzieci. Więc mamy teraz kocura i dwie kotki. Ja się śmieje, że układa się to dokładnie jak moje dzieci-najstarszy syn i dwie małe dziewczynki:) I tak to każde dziecko ma swojego kota...a ja potrójną radość, bo zawsze któryś mruczy do ucha;)



Słodziaki co?