niedziela, 1 kwietnia 2018
Wielkanocny stroik - drzewko.
Alleluja!!! Zdrowych, spokojnych, rodzinnych i pełnych miłości Świąt Wielkanocnych.:))) Mimo niepogody odpoczynku i naładowania akumulatorów na ten początek wiosny.
piątek, 30 marca 2018
Wielkanocny stroik w zieleni i bieli.
W natłoku świątecznych przygotowań pięć minut dla mnie :) Czuje, że w tym roku wreszcie opanowuje sytuację. Ciasta "wyszły" już z pieca. Teraz kolej na mięsa, plus na dzisiaj w planie jeszcze sadzenie bratków. Słońce piękne, nastrój cudny, dzieciaki na huśtawkach. Czego chcieć więcej? No tak, tego żeby na Wielkanoc pogoda u nas pozostała, a niestety nie zapowiada się. No cóż wszystkiego mieć nie można:)
U mnie dekoracje Wielkanocne w tym roku w zieleni głównie z żółtymi dodatkami. Nie wszystko zdążyłam niestety skończyć (jajka decoupage wymagają warstw lakieru:(), ale stroik na stół jest gotowy na czas. Zielono - biały, świetnie wygląda z ciemnozieloną świecą (niestety nie zrobiłam najświeższego zdjęcia ale dodam jeszcze). Do tego cały dom w żółtych tulipanach i zielonym owsie. Wygląda to doskonale. :))). Lecę na pięć minutek na słonko. Miłych prac świątecznych:)))
U mnie dekoracje Wielkanocne w tym roku w zieleni głównie z żółtymi dodatkami. Nie wszystko zdążyłam niestety skończyć (jajka decoupage wymagają warstw lakieru:(), ale stroik na stół jest gotowy na czas. Zielono - biały, świetnie wygląda z ciemnozieloną świecą (niestety nie zrobiłam najświeższego zdjęcia ale dodam jeszcze). Do tego cały dom w żółtych tulipanach i zielonym owsie. Wygląda to doskonale. :))). Lecę na pięć minutek na słonko. Miłych prac świątecznych:)))
środa, 21 marca 2018
Spóźniony wianek walentynkowy i przeganianie zimy z ogrodu...
Nareszcie!!! Pierwszy dzień wiosny! I w dodatku taki piękny. Pospacerowałam trochę po ogródku szukając oznak wiosny, ale wszystkie oznaki ...zamarzły;) Znaleźliśmy natomiast z moim kotem pozostałości po zabawie sylwestrowej:) Korek od szampana okazał się wyśmienitą zabawką!
Kończąc tematykę zimową wstawiam jeszcze zdjęcie tegorocznego wianka walentynkowego. Taki nie rzucający się w oczy... jak moje walentynki, które przełożone w końcu się nie odbyły.. Eeeeh...
wtorek, 27 lutego 2018
Moje zimowe dokarmianie ptaków :)
Zima coś nie chce nam odpuścić. Choć w tym roku łagodna najgorszy atak przypuściła, gdy wszyscy wypatrywali już wiosny. No ale za dwa dni przewracamy kartkę kalendarza, a tam już będzie upragniony marzec. :)) A u mnie jeszcze cos w zimowym klimacie - moje zdobycze fotograficzne dokarmianych ptaków. Nie powiem, że łatwo było zdobyć te ujęcia, ale na pewno było warto:)))
A .. chciałam jeszcze dodać, że gdy sikorkom bardzo smakowały zakupione w sklepie frykasy, gile upodobały sobie owoce śnieguliczki. Mam cały żywopłot tej szczerze mówiąc średnio przeze mnie lubianej rośliny, bardzo inwazyjnej i niezbyt dekoracyjnej, przynajmniej w jej podstawowej odmianie. Ale trzymam ją dalej w ogrodzie i rozkoszuje się brzęczeniem pszczół wśród jej kwiatów wiosną i widokiem gili zimą.:)
A .. chciałam jeszcze dodać, że gdy sikorkom bardzo smakowały zakupione w sklepie frykasy, gile upodobały sobie owoce śnieguliczki. Mam cały żywopłot tej szczerze mówiąc średnio przeze mnie lubianej rośliny, bardzo inwazyjnej i niezbyt dekoracyjnej, przynajmniej w jej podstawowej odmianie. Ale trzymam ją dalej w ogrodzie i rozkoszuje się brzęczeniem pszczół wśród jej kwiatów wiosną i widokiem gili zimą.:)
poniedziałek, 29 stycznia 2018
Świąteczne kartki.
Szara i deszczowa ta nasza tegoroczna zima. W ramach kolejnych kroków służących jej przetrwaniu odkopałam moje kolorowe nitki i wzory haftów. Oczywiście wybrałam głównie wzory kwiatowe i proste dające szybki efekt, tym bardziej, że do pracy zamierzam wciągnąć moje córcie. Zobaczymy co nam z tych planów wyjdzie, bo w szkole ciągle duuużo pracy, a ferie dopiero za dwa tygodnie. Ale czekamy cierpliwie:) Tymczasem wstawiam karteczki, które wykonałam na bazie małych elementów haftu krzyżykowego. Nic skomplikowanego, a tym bardziej wyrafinowanego ale strasznie mnie cieszą, gdy stoją sobie na kominku. Pozdrawiam i mimo nieszczęsnej aury życzę dużo uśmiechów. Nawet jeśli miałoby to się odbywać w myśl zasady "zmuszaj się do uśmiechu aż poczujesz radość". Usłyszałam to w jakimś serialu i strasznie przypadło mi do gustu.:))) I oczywiście wdrażam w życie:)
sobota, 6 stycznia 2018
Choinka w wersji mini ...
i szczęśliwego 2018, żeby przynajmniej nie był gorszy od
poprzedniego. W tym względzie nie mam wielkich wymagań i oczekiwań. Ale dam mu
szansę może mnie przyjemnie zaskoczy?:)
Wbrew pozorom w przedświąteczny czas nie próżnowałam. A
nawet można powiedzieć że miałam zajęć na tyle dużo, że na czas nie zdarzyłam
obfotografować i zamieścić na blogu moich dzieł. Teraz więc szybko nadrabiam
zaległości by być w zgodzie z moimi postanowieniami noworocznymi które miedzy
innymi dotyczą mojej frekwencji na blogu.
Dzisiaj moje choinkowe dzieło, przy którym trenowałam
cierpliwość i precyzję. Tak się napracowałam, że więcej niż jedna choinka nie powstała choć
plan był większy.;) Reszta styropianowych stożków poczeka więc na swoją kolej przynajmniej
do listopada. Mimo misternej pracy jestem zadowolona z efektów które cieszyły
oko prze całe święta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)