środa, 6 stycznia 2016

Wianek zimowy rustykalny

No i mamy nowy 2016 rok! Stwierdzam to bez nadmiernej radości, a nawet raczej z obawą. Jakoś trudno mi zrozumieć te coroczne zachwyty i radość na tą niewiadomą, która nas w kolejnym roku czeka. Dlatego też nigdy nie lubiłam imprez sylwestrowych, bo gdy inni skakali ja miałam przemyślenia. W tym roku na szczęście (może) miałam na nie mniej czasu, bo Sylwestra spędziliśmy z dziećmi na zamku...Otoczenie, i atmosfera była szczególna, towarzystwo nieduże i doborowe, plus dziewczynki przebrane za księżniczki, zachwycone i obracające się w kółko w  swoich sukienkach. Był to naprawdę jeden z lepszych Sylwestrów, wylądował prawie na końcu mojej listy najgorszych przejść w kolejny rok.
No ale po mimo wszystko życzę wszystkim i sobie dobrego 2016 roku, żeby zaskoczył nas przyjemnie i żeby był niezapomniany z tych najlepszych powodów.
Alem się rozpisała..
Chciałam Wam pokazać wianek, który zrobiłam jeszcze w 2015 w odpowiedzi na wizyty w marketach obsypanych brokatowymi i tandetnymi często ozdobami. W zasadzie to był mój pierwszy wianek świąteczny, który zrobiłam, ale nie podobały mi się zdjęcia więc wstrzymywałam jego prezentację. Teraz znalazłam dla niego dobre tło. Zobaczcie sami...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz