i trochę podpatrywania przyrody...
niedziela, 14 czerwca 2015
Weekend na żółto i na niebiesko...
Zarówno poprzedni jak i ten weekend upłynął towarzysko i imprezowo. Najpierw gościliśmy, później byliśmy goszczeni, więc w następny wypada odpocząć;) Ale mimo intensywnych wieczorów udało się zaliczyć popołudnie i wieczór na łódce i kilka uroczych spacerów z których powstały fajne fotki. Las i okolice jezior wyglądają teraz niezwykle. Kwitną żarnowce, kosaćce wodne, łubin, a łąki wpasowują się w kolorystykę żółtą i niebieską z dodatkiem bieli i różu. Robiłam dziewczynkom wianki, ale te się tak szybko pokłóciły, że wianki uległy destrukcji nim zostały skończone. A.. największe odkrycie długiego weekendu to to, że nasza czereśnia owocuje i to ma całkiem dużo smacznych owoców. Zwykle chyba przyjeżdżaliśmy po szpakach i czekały na nas tylko puste gałęzie. Tym razem zdążylismy na czas i razem ze szpakami objedliśmy czereśnie w trzy dni.
i trochę podpatrywania przyrody...
i trochę podpatrywania przyrody...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz