czwartek, 30 listopada 2017
Jesienny wianek na jesienną szarugę.
Za oknami od dzisiaj biało... Na razie to "białe" mrożące mi krew w żyłach to szron. Ale nie mam złudzeń, że to dopiero początek. Wchodzimy w najgorszą część roku - przynajmniej dla mnie, bo bez słońca i zieleni nie funkcjonuję. Układam sobie w głowie plan przetrwania - dobre książki, ogień w kominku plus kot przy boku, zapach pierników, cynamonu i owocowej herbaty, dużo światła i kolorów w domu. No i dekoracje taki jak ten wianek w żywych jesiennych kolorach. To tak na pożegnanie złotej jesieni, a w zasadzie jesieni w ogóle. Niech moc będzie z nami:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz